Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tlenek z miasteczka Grzechynia k/ Maków Podhalański. Mam przejechane 19304.49 kilometrów w tym 216.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 176459 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tlenek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

50-99

Dystans całkowity:7022.97 km (w terenie 48.00 km; 0.68%)
Czas w ruchu:257:45
Średnia prędkość:25.64 km/h
Maksymalna prędkość:76.60 km/h
Suma podjazdów:62054 m
Liczba aktywności:111
Średnio na aktywność:63.27 km i 2h 27m
Więcej statystyk
  • DST 51.50km
  • Czas 01:42
  • VAVG 30.29km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Podjazdy 415m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powoli do Zawoi

Piątek, 10 maja 2013 · dodano: 10.05.2013 | Komentarze 0

Od 8 do 16:30 wypadła mi praca, więc dopiero ok 17 wyjechałem, trasa standardowa, taki mini test nowej kasety. Jestem zadowolony, bo teraz mam większy wachlarz przełożeń. Do góry się nie śpieszyłem, przez co czas pod wyciąg (25,7km) 64minuty. Po drodze spotkałem kolege z gimnazjum w Zawoi to sobie troche pogadaliśmy. Po dotarciu pod wyciag wymyśliłem że za to w dół pojadę trochę szybciej. Wynik satysfakcjonujący. Od wyciagu do skrzyżowania w Białce (19,6 km) w ciągu 28,5 minuty, co daje średnią 41,7 km/h. Od skrzyżowania już trochę luźniej aby uspokoić tętno i nie mieć zgona w domu. Jednak na odcinku od skrzyżowania do domu wiatr ucichł całkowicie, zero wiatru z boku, i pomimo że lżej kręciłem, średnia od wyciagu do domu (25,7 km) wyniosła 40,3 km/h. Pomimo całego dnia spędzonego na zewnatrz, jechało się bardzo dobrze w obie strony, nie wiem jaka temp była, ale w ciągu dnia było 27*C a mimoto się nie przegrzewałem.


Kategoria 50-99


  • DST 73.40km
  • Czas 02:53
  • VAVG 25.46km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przełęcze dwie.

Sobota, 27 kwietnia 2013 · dodano: 27.04.2013 | Komentarze 3

Start około 14. pogoda świetna, może tylko trochę za ciepło ale dało się żyć :).
DZisiejszą trasę mógłbym podzielić na dwa etapy:
Etap 1 z domu przez maków, białke, juszczyn, bystrą, poźniej przez sidzine na przełęcz zubrzycką i zjazd do zubrzycy. Na tym etapie, szczególnie od bystrej do zubrzycy wiało dość ostro, średnia prędkość była kiepska, a do tego zbyt twarde przełożenie męczyło mnie z podjazdem pod przełęcz zubrzycką, przez co pokonałem ją na 4 razy. wstyd :).
Etap 2 to od zubrzycy przez krowiarki, zawoje, skawice, białke, maków i do domu. Na tym etapie jazda całkowicie się odmieniła, wiatr jakby ustał, wogóle nie przeszkadzał ani nie pomagał, średnia odrazu wzrosłaa podjazd pod krowiarki był jednym z najszybszych jakie zrobiłem do tej pory. Średnia na krowiarkach wynosiła równe 20 km/h więc trzeba było troszkę nadrobić. Zjazd asekuracyjny, żeby nie pokrzywić kółek i nie szlifować po asfalcie przez ten piasek na drodze, a od wyciagu do domu już mocniej pojechane.
Trasa z małym ruchem, ładnymi widokami więc jestem zadowolony. Dupa już kompatybilna z siodełkiem więc to też cieszy. A podjazdy typu tego z odcianka 1 pojdą lepiej jak przyjdzie mi zamówiona kaseta 12-28 zamiast aktualnej 14-25.
Kilka zdjęć, pomnik w sidzinie, dąb w sidzinie obok pomnika. morderczy podjazd, droga przez zubrzyce, przełęcz krowiarki i widok na babią z jednej z serpentyn

http://pokazywarka.pl/o0u4eb/


Kategoria 50-99


  • DST 65.40km
  • Czas 02:39
  • VAVG 24.68km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielne kręcenie bez celu

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 1

Plany na dzisiejszy wypad z Łukaszem dookola pasma policy nie wypaliły, i są przełożone, więc trzeba było pokręcić coś innego. Wyruszyłem ok 12 w kierunku Suchej, później do Zembrzyc, dalej potoczyłem się pod wiatr w strone krakowa tylko do Palczy, ale jakoś z wiatrem w twarz nie czułem przyjemności z jazdy, więc zawróciłem do Zembrzyc. Okazało się że Łukasz może jechać, ale na krótko więc po 60 minutach i 28,5 km samotnej jazdy pojechaliśmy kółeczko przez Tarnawe Dolną, Krzeszów do Kukowa. pożniej wojewódzką drogą do Suchej całkiem przyjemnie, w Suchej się rozstaliśmy i każdy pojechał w swoją stronę. Dzisiaj miało być więcej ale po pierwsze wiatr, po drugie nagły wzrost temperatury a po trzecie czułem jeszcze siodełko od wczoraj, muszę chyba wyciągnąć spodenki z pampersem z szafy i w nich jeździć. może się do nich przekonam kiedyś :). Nie wiem czy to tylko ja jestem nie przyzwyczajony do tego wiatru, czy się nasilił w tym miesiacu, ale cały czas wieje :)


Kategoria 50-99


  • DST 53.50km
  • Czas 01:51
  • VAVG 28.92km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 316m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zawoja policzne- wkońcu!

Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 2

Wkońcu więcej wolnego czasu, a do tego optymalna temperatura ok 14 stopni. Wycieczka mało atrakcyjna, kolejny raz do Zawoi, ale wkońcu udało się bez problemów dojechać pod wyciąg. Czas pod wyciag 58:40 więc nie jest źle. na dół trochę spokojniej. Dystans trochę dluższy bo przejechałem przez cały Maków bo tak fajnie się leciało. Coraz więcej rowerzystów, dzisiaj widziałem 5.


Kategoria 50-99


  • DST 61.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 28.37km/h
  • VMAX 63.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wadowice

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 5

Wczoraj naprawiłem manetke, w sumie to nie wiem co było nie tak, ale już działa więc jest ok. Wyjazd w celu przetestowania czy działa. Działa ciężej, ale zmienia biegi z przodu bez zarzutów. Wycieczka dobra, wiatr troche przeszkadzał :(. Podczas zjazdu obok zapory udało się tylko rozwinąć 58 km/h, za to w powrotnej drodze przed Tarnawą dolną, na tym dość nowym nasypie, tym długim plaskim kawalku udało się uzyskać 63,5 km/h. Nie mam formy, ale czuć że kręci się lżej. Wiatr trochę dokuczał, ale to i tak nic w porównaniu do dokuczania siodełka. Moja dupa nie lubi jeszcze tej deski, San Marco Ponza Power, twarde, wąskie. Zobaczymy, może się przyzwyczaje bo teraz to trochę niewygodnie, w porównaniu do siodełka w kellysie to deska :)


Kategoria 50-99


  • DST 51.50km
  • Czas 01:53
  • VAVG 27.35km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Podjazdy 418m
  • Sprzęt Oxygen
  • Aktywność Jazda na rowerze

zawoja i otarcie się o szpital

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 4

Miałem nie jechać dzisiaj, ale po 15 wyjechałem na krótką wycieczke do zawoi. Do zawoi spokojnie, dobrym tempem nawet, jechało się dobrze, tylko że trochę za ciepło, jakieś 10 stopni za duzo, powrót spokojnie, aż do skrzyżowania w białce. miałem skręcac w lewo, z prawej sznur aut wiec problemu z włącznieniem się nie będzie, tylko poczekam aż przejedzie volvo z lewej. nie podjechalem do samej lini, zostały może 3 metry, może niecałe. volvo nadjeżdza, nie za szybko, moze z 50 km/h, a tu auto obok mnie, wyjeźdza od zawoi i skręca w lewo, wprost pod volvo, byłem tak blisko że słyszałem wszysko ze środka auta które wyjechało od zawoi, fioletowego VW polo. Babka wyjechała pod kołą volvo, zderzyli się 2 metry przedemną, tak blisko że szkła posypały sie pod cały rower, a zderzak przeleciał mi może metr przed rowerem. Oni zderzyli się ze sobą, i razem jeszcze uderzyli w auto stojące w korku od jordanowa, czyli 3 poszkodowany, a ten 3 przyjął takie uderzenie że uderzył w tego za nim. a pomiędzy 3 a 4 przy lini stał jeszcze motocyklista, to został wywrócony na ziemie, i przygnieciony własnym motorem. Zszedłem z roweru, zadzwoniłem na 112, powiedziałęm co trzeba, przyjechałą straż, karetka, za 30 min policja, choć mają tylko 3 km od komisariatu, i po 40 min pojechałem, nie musiałem skłądać żadnych zeznań, babka pewnie przyznała się do winy. W jednym z aut jeszcze roczne dziecko :/. 2 os. wzieli do szpitala. A całe wydarzenie 2 metry przedemną. Dobrze że nie podjechałęm do lini, tak jak zwykle, bo leżałbym teraz w szpitalu :/. Pomimo małej prędkości, i tak duże zniszczenia. I tak jest na drogach, niebezpiecznie, przez jakąś głupią babę, wymuszającą pierwszeństwo, można stracić bardzo dużo. Chaotycznie napisałem, ale to jednak było trochę emocji, ten plastik i szkło sypiące się po ziemi w moją storne, albo przelatujący zderzak. Jak znajde gdzieś fotke w tygodniu, w jakiś wiadomościach, to opisze dokłądniej. Po wypadku tylko 4 km do domu, ale tyle było w planach, więc w sumie oprócz 40 min nic nie straciłem. następny wyjazd najwcześniej za tydzien, bo mam multum pracy :D. Z pozytywów, ścigałem się dziś z skuterem, gość nie wyprzedził na prostej, ja jadąc 32 km/h, on znacznie szybciej, odjechał mi na 70 metrów, a ja postanowiłęm ze siąde mu na koło, przerzutka była największa, więc tylko kręcić, 56 km/h po prostej, dogoniłęm go, trzymałem się metr za nim, a potem już razem 50 km/h przez 2 km. Chciałem go troche poddenerwować po tych 2 km i zaczełem manewr wyprzedzania, znowu lekko powyzej 50, ale już nie 55 bo nie było tyle sił, zrównałem się z nim, i odpuściłem, napewno był zdziwiony że ktoś na mtb sgo ściga, a potem jeszcze wyprzedza. Moc nawet dzisiaj była, chęci małe.


Kategoria 50-99


  • DST 66.00km
  • Czas 02:27
  • VAVG 26.94km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 720m
  • Sprzęt Oxygen
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wadowice, po części

Poniedziałek, 30 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 3

W niedziele, z powodu deszczu nie wypaliło nic, więc w poniedziałek coś trzeba było pokręcić. do 14:30 w pracy, 14:50 wsiadam na rower, i jade do Wadowic, po przerzutke tylną, bo ta którą mam ma już 12 tys km, nie raz obita, nie działa tak jak ma, a pozatym brakuje paru części, bo się rozsypałą w zeszłym roku, i nie znalazłem wszystkich podkłądek :D. Kupiłem, dostałęm 4 zł rabatu, ale nie zamontują mi dzisiaj, bo nie mają już czasu. Wiec biore do kieszonki, i wracam do domu, dzisiaj, tj. we wtorek. montowałem ją z 90 min. bo wogóle nie chciała się wyregulować, wkońcu chyba jest dobrze. Kupiłem także Deore, chciałem SLX ale facet w sklepie rozradził, ze to inne mocowanie, jest gorsze, i że nic nie daje, a ta powinna być trwalsza, a XT za 100 zł wiecej to narazie podziękuje. Jak będe miał czas to przetestuje. Aaa, i jeszcze wracając z wadowic, trochę kręcenia po suchej, pod szpital, i po mieście


Kategoria 50-99


  • DST 50.12km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 24.45km/h
  • VMAX 73.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Podjazdy 540m
  • Sprzęt Oxygen
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sidzina, Makowska Góra

Wtorek, 10 lipca 2012 · dodano: 10.07.2012 | Komentarze 0

Miałem jechąc naokoło Policy, ale dojeżdzając do Sidziny, do Dębu, stwierdziłęm ze nie jade, bo za ciepło, a mam za mało wody, a sklepy już zamknięte, a fajnych źródełek przy trasie nie ma, bo po deszczu woda brudna :/. Wróciłem, przez rozkopaną sidzine, w któej napraiwają wszystkie mostki, i tu wpadł kilometr terenowej jazdy, na objazdach, drogą polną, po kamieniach itp. Wracając przez maków stwierdziłęm że jeszcze nie byłem w tym roku na MAkowsiej, więc postanowiłęm podjechać, i droga też rozkopana, bo robią kanalizacje :/. Wróćiłem wcześnie, przed 20, zalany potem, i zmęczony temperaturą. Dobrze że się coraz więcej buduje, bo wkońcu to będe robił po studiach, więc przyszłość jest :D. Przy okazji, zjazd z MAkowskiej dał całkiem niezłego V-max'a


Kategoria 50-99


  • DST 53.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 26.95km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 430m
  • Sprzęt Oxygen
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na luzie, zawoja wyciąg

Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 08.07.2012 | Komentarze 0

Dawno nie jeździłem bo: za ciepło, a jak ciepło to nie ma tej przyjemności. Nie miałęm czasu bo akurat więcej pracy. Jak miałem wolne chwile to albo padało, albo było zaraz po deszczu :/. A ostatnio też dużo czasu zajeło złożenie papierów na studia, rekrutacja itp rzeczy związane z edukacją. Wkońcu dzisiaj o 17:30 wyjazd, bez pomysłu, więc do zawoi, pod wyciąg. tempem wolnym bo dawno nie jeździłem, było i tak gorąco, a pozatym nie chciało mi się śpieszyć :P. Dojechałęm do wyciągu, w drodze na dół odbiłęm jeszcze na zawoje czatoże. Kilkanaście metrów poniżej zawoi centrum, jadąc spokojnie 30km/h w kierunku makowa, zmuszony zostałęm do ostrego hamowania, babka jadąca z przeciwka, zwolniła, bo chciała skręcic w lewo, i musiała przeciąc mi drogę, zwolniła, myślałem ze mnie widzi, a ona skręca.... Ja po klamkach z całęj siły, tak że siedząc na siodełku podniosło mi tylne koło, i wyhamowałem 30 cm przed autem, a ona pojechałą jakby nigdy nic dalej, szybko skręciłem za nią, żeby opieprzyć porządnie, za takie coś, ale uciekła :/. Wkurzyłem się strasznie, dalszy powrót bez niespodzianek. Wróciłem do domu 2 min przed deszczem, i 4 min przed gradem :D.


Kategoria 50-99


  • DST 75.87km
  • Czas 03:02
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 640m
  • Sprzęt Oxygen
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lanckorona

Piątek, 22 czerwca 2012 · dodano: 22.06.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj okazało się że częśc roboty przeznaczonej na dzisiaj, została przełożona na jutro, więc o 15:30 wyciągłem rower i zaczełem kręcić. Dawno już tata namawiał mnie do odwiedzenia Lanckorony, z uwagi na wysokopołożony rynek, z trochę zabytkową zabudową. A więc wyruszyłem przez suchą do zembrzyc i dalej do sułkowic. jechało się bardzo dobrze, do sułkowic średnia wynosiła 28,3. w sułkowicach odbiłem w lewo na lanckorone, w sumie ciągle w góre, dlatego średnia na miejscu, w lanckoronie na rynku średnia już wynosiła 26,7. Zobaczyłem tabliczke "ruiny zamku" 600 metrów, podjechałem, a tam ani śladu zamku, podobno wystają jakieś kamienie gdzieś w lesie, ale nie widziałem. Wróciłęm na rynek i skierowałem się na kalwarie zebrzydowską, ale w brodach, spotkałęm rowerzyste, który z Bytomia najpierw jedzie do zakopanego, a z zakopca do gdańska. Jechałem z nim pare kilometrów do palczy, ale on postanowił zrobić kolejną przerwe, powiedziałem powodzenia i pojechałem dalej. Gość załadowany na maxa, 2 namioty, masa ubrań i innych rzeczy, a na rowerze jeździ od tygodnia! tydzien temu kupił rower i próbuje sił. Doradziłem którędy jechać, i podałem ile przed nim drogi do zakopca, zdziwił się, bo on obliczył o jakieś 50 km mniej :D. W Powrót z lanckorony trochę nieudany, po pierwsze tempo znacznie spadło przez owego rowerzyste, ale to nie główny powód, przez 25 km jechałem w deszczu. Lanckorona zdobyta, nie gmina a rynek!


Kategoria 50-99