Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tlenek z miasteczka Grzechynia k/ Maków Podhalański. Mam przejechane 19304.49 kilometrów w tym 216.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tlenek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2016

Dystans całkowity:423.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:12:28
Średnia prędkość:24.39 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:2910 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:70.50 km i 6h 14m
Więcej statystyk
  • DST 29.00km
  • VMAX 54.00km/h
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hopki! Carchla, Podksięże i Makowska

Niedziela, 24 lipca 2016 · dodano: 03.08.2016 | Komentarze 1

Przecież nie może być aż tak źle jak wczoraj było. Pojechałem to sprawdzić.
Początkowo uderzam na Carchle,  a dalej  na Podksieże https://goo.gl/maps/4d6zwfSia9Q2
Widok na Zembrzyce

Ośrodek uzależnień, dawniej stadnina koni. Podjechane na razSkąd zjeżdżam do Suchej bardzo stromą drogą (ja jade to coś w dół http://www.altimetr.pl/podjazd-semikowka.html)

to wyżej i to niżej, to ten sam zakręt, ostro jest :)

Strzałką oznaczony ten ośrodek z 2 fotki, gdzie byłem przed chwilą, tylko tyle zrobiłem fotek na podjeździe pod Podksięże http://www.altimetr.pl/podjazd-podksieze.html
Podjazd daje popalić, łydy pieką ale wjechane na raz. Powoli, ale jednak.
Wracam w dół do Suchej, na dole obręcze parzą, nie można dotknąć, taka temperatura, klocki aż miękkie :D
Jadę do domu i robię jeszcze Makowską od Makowa http://www.altimetr.pl/makowska2-gora.html
Także wjechane na raz. Szału nie ma, ale podjeżdżając te hopki jest mi ciepło, ale bez porównania mniej niż wczoraj. Tutaj pocę się obficie, ręce mokre, z brwi kapie ale da się jechać, nie to co wczoraj. A dzisiaj tego filtra nie stosowałem. Skóra oddycha. 


Kategoria 0-49, łańcuch1


  • DST 179.00km
  • Czas 08:00
  • VAVG 22.38km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Podjazdy 1650m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gubałówka z ekipą

Sobota, 23 lipca 2016 · dodano: 02.08.2016 | Komentarze 0

Gustav chciał jechać do Zakopanego. Nakreśliłem dla niego ciekawą pętle https://goo.gl/maps/jXeErwLz18F2
zaliczając większość ciekawych hopek w tamtejszych okolicach
W sobotę o 3:00 w nocy ruszyłem z domu do Zawoi, gdzie miałem dołączyć do niego, i nowo poznanego Kamila.Spotykamy się dopiero grubo po 4. Razem kręciliśmy spokojnym tempem przez Krowiarki, dalej Jabłonkę do Czarnego Dunajca. Jest ok. Po dłuższej przerwie na rynku Czarnego Dunajca i wizycie w piekarni kierujemy się na Gubałówkę.  
Coś ze mną nie tak, nawet na prostej odstaje od silnej dwójki. Im większe nachylenie tym gorzej. Przegrzewam się. 7 czy 8 rano a ja się przegrzewam!?! Widzę że opóźniam kolegów, więc postanawiam jechać z nimi tylko na Gubałówkę, a tam się wycofać aby nie być kulą u nogi. Jakoś się dotoczyłem. Tam dłuższy postój, skąd zjeżdżamy do Zębu. Tam ekipa zjeżdża w dół robić pętle po górkach, a ja wracam kawałek w kierunku Gubałówki, kupuje zimną wodę i zaczynam powrót. Na szczęście teraz mam dużo w dół. Do Czarnego Dunajca jedzie się sprawnie. Miałem jechać przez Rabkę do domu tak jak na nakreślonej przeze mnie mapie, ale wiatr w plecy do Jabłonki bardziej mi odpowiada i ten odcinek także mogę zaliczyć do udanych. Później zaczyna się 20 km podjazd na Krowiarki. W słońcu. Kręcę powoli, a i tak się przegrzewam.  Robię 20 min przerwy w sklepie, ruszam, docieram do początku właściwego podjazdu na przełęcz. 3.2 km do Krowiarek, a muszę to robić na 5 razy bo mi tak ciepło. Ciepło a potu ani kropli. W końcu wymordowany jestem na mecie. Teraz tylko zjazd do domu :) W domu o 14 
Dzięki Gustav i Kamil za wyciągnięcie z domu, i sorry za odpadnięcie ale to ewidentnie nie mój dzień. Przed trasą spałem 50 minut budząc się kilkukrotnie (Kolka bratanicy za ścianą :/) Do tego po ciężkim tygodniu i pracy fizycznej byłem zwyczajnie zmęczony. Ale to i tak wszystko nie uprzykrzało mi tak tej trasy jak krem z filtrem przeciwsłonecznym. Podejrzewam że to ten filtr nie pozwolił mi ukończyć trasy. Dlaczego? Zwykle podczas jazdy ręce zalewa pot, nogi oddają ciepło przez pot. Twarz zalana potem, że aż brwi chronią przed dostawaniem się potu do oczu. Tym razem nic z tych rzeczy. Przed jazdą wysmarowałem się, aby nie spalić skóry bo prognozy były bardzo słoneczne. Myślę, że ten filtr nie pozwolił skórze oddychać, ani wydzielać potu. Bo pod takie Krowiarki przegrzewałem się, do tego stopnia że nie szło jechać, a ani kropli potu na twarzy, rękach nogach. Wiem, że jestem slaby, i formy nie ma, a masa za duża, no ale bez przesady. Dla usprawiedliwiania mojej hipotezy kolejny wpis

https://drive.google.com/folderview?id=0B9cLRuckP9...




  • DST 18.00km
  • Podjazdy 460m
  • Sprzęt Oxygen
  • Aktywność Jazda na rowerze

Magurka

Środa, 20 lipca 2016 · dodano: 27.07.2016 | Komentarze 2

Urwałem się na 2h, aby obadać leśne drogi na Magurce, czy da się wjechać autem, bo w następny dzień miałem tam z moją promotorką prowadzić badania do pracy inż. W słoneczku, wolnym tempem na kellysie podjazd wszedł na raz wypijając litr wody. 
A jazda kellysem to dramat w porównaniu do szosy. Wysokie, mało stabilne, deptasz po pedałach, a to nie przyśpiesza. Przynajmniej gumy dobrze amortyzują nierówności, a rower dobrze hamuje. Komfort jazdy gorszy niż szosa. Baranek znacznie lepszy!
 
http://www.altimetr.pl/podjazd-podmagurka.html



Kategoria 0-49


  • DST 125.00km
  • Czas 04:28
  • VAVG 27.99km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kocierz-Oświęcim-Wadowice-Dom

Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 17.07.2016 | Komentarze 1

Nie miałem pomysłu gdzie by tu pojechać, a tu się okazało, że rodzice planują jechać z wnukami do Kocierza. Wsadzam rower do bagażnika i jadę z nimi. Chciałem wysiąść na dole, jednak wywożą mnie na szczyt, aby mi było "lepiej". Jest 14:30.  Myślałem aby podjechać do Wisły i wrócić do domu przez Istebną, jednak po 10 km plany legły w gruzach. Ciepło, bardzo. i tak sobie jechałem gdzie mnie poniosło, a że niosło do Oświęcimia, to tam wylądowałem pod obozem, zaliczając wcześniej zaporę w Tresnej i Kęty. Średnia do Oświęcimia blisko 32, kręcę się pod obozem, czytam itp, średnia spada ostro. Uzupełniam wodę na stacji Orlenu, i bocznymi drogami jadę przez Polankę, Wieprz do Wadowic a stamtąd już do domu. W domu o 19:30 czyli równe 5h brutto, przerwy w sumie tylko na "tankowanie" i pod obozem na czytanie. 


Kategoria 100-149, łańcuch1


  • DST 49.00km
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zawoja

Niedziela, 3 lipca 2016 · dodano: 17.07.2016 | Komentarze 0

Standardowo do Zawoi. W okolicach ronda skończyła mi się woda, przez brak pieniędzy przy sobie nie mogłem nic kupić. Podjechałem pod wyciąg, z myślą że tam uzupełnie, lecz po intensywnych opadach w strumyku płynął taki syf, że o suchym pysku wracałem do domu, dodatkowo fundując sobie podjazd pod przysłop


Kategoria 0-49, łańcuch1


  • DST 23.00km
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogoda niewypał

Sobota, 2 lipca 2016 · dodano: 17.07.2016 | Komentarze 0

Po 12 km złapał mnie deszcz i musiałem wracać. Później lało przez kilka godzin więc nie ma czego żałować


Kategoria 0-49, łańcuch1