Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tlenek z miasteczka Grzechynia k/ Maków Podhalański. Mam przejechane 19304.49 kilometrów w tym 216.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 176459 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tlenek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2014

Dystans całkowity:207.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:08:25
Średnia prędkość:24.68 km/h
Maksymalna prędkość:63.00 km/h
Suma podjazdów:1880 m
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:207.75 km i 8h 25m
Więcej statystyk
  • DST 207.75km
  • Czas 08:25
  • VAVG 24.68km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 1880m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po gmine z Gustavem

Piątek, 20 czerwca 2014 · dodano: 21.06.2014 | Komentarze 4

Od czego zacząć? nie wiem, kiepski jestem w te klocki
Gustav napisał mi początkiem tygodnia że chciałby wpaść w moje okolice. W środe dogadaliśmy szczegóły przez fb, wysłałem mu proponowaną trase i umówliśmy się na piątek 8:00 w suchej.
Budząc się rano o 6:00 z zapasem czasu, słysze przez otwarte okno deszcz :/
Patrze na telefon, jest sms. myślałem że napisał że odwołane albo przełożone na poźniej ale przecież to Gustav, przygotowany na każdą pogode napisał że będzie wcześniej xD
Ciężko mi się zbierało rano, więc umówiliśmy się na 8:00 w makowie, od 7:40 czekałem przy drodze, aby trafił bez problemów. przyjechał, posilił się i pojechaliśmy. Najpierw Białka, ( tam krótki postój) i dalej juz z mikro przerwami na zdjęcia na Krowiarki.
Na krowiarkach zrobili coś strasznego, ładną polanę jaka tam od zawsze była zamienili parking, a mlodą blondynke od oscypków zamienli na taką starą purchawe od której napewno bym nic nie kupił :P
Zimny zjazd, potem już Jabłonka i długą prostą do Czarnego Dunajca, przerwa na zakupy, i kolejna prosta do Nowego targu. Miasto się korkuje, trochechodnikiem, troche między autami przejeżdzamy sprawnie do kolejnej prostej w kierunku Krościenka. Przed Krościenkiem zaczeły się hopki, mniejsze i ta jedna, większa. jadąc 3 lata temu wydawała mi się znacząco większa niż obecnie.
Doganiamy trójke sakwiarzy, jadących dookoła polski, już mieli nabite 2400 km.
Postój w krościenku na którym proponuje Sebastianowi że można by podjechać do Szczawnicy, wkońcu to kolejna gmina do kolekcji :)
Okazało się że zamiast 7 km jakie ponoć miały nas czekać, już po 2 była Szczawnica, pod tablica zrobiliśmy zdjęcie, i zawróciliśmy xD (pierwszy raz tak gmine zaliczałem)
Krościenko-Zabrzeż to ciągle zwdłuż Dunajca, ładna okolica, choć ładniej jeszcze będzie w jesieni.
Potem mozolny podjazd, ale mnie odcinało, mięśnie piekły, szło napewno nie tak jakbym sobie tego życzył. Zjazd przez Mszane juz fajnie, dalej do Rabki dość spoko, ale przed samą Skomielną znowu mnie zmogło :/. a przed Jordanowem jeszcze zaczeły się skórcze prawej nogi, najpierw łydka, ale szybko przeszło, a później czworogłowy, ktory dokuczał do końca.
W Juszczynie, 8 km przed makowem zadzowniłem do siostry (aktualnie pracuje w pizzerii) i zamówiłem dla nas zapiekanki. 
Potem odstawiłem Sebastiana tylko do Tesco (rano myślałem że odstawie go znacznie dalej)
Fajny wypad, Dzięki Gustav za towarzystwo, cierpliwość, wożenie mojej kurtki. 
Miało przelotnie padać, obyło się bez deszczu. a temperatura znośna calą podróż.
I dobra nauczka na przyszłość, po 3 tygodniach bez roweru, na początek coś krótszego ;P tak więc obiecuję się poprawić :) i częściej jeździć. Oby kiedyś do następnego :)

http://pokazywarka.pl/2309p6/



Kategoria >200