Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tlenek z miasteczka Grzechynia k/ Maków Podhalański. Mam przejechane 19304.49 kilometrów w tym 216.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 176459 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tlenek.bikestats.pl
  • DST 231.20km
  • Czas 09:24
  • VAVG 24.60km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 2200m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wisła-mały rekordzik

Niedziela, 21 lipca 2013 · dodano: 21.07.2013 | Komentarze 13

Zacznę od tego, że ta trasa miała mieć miejsce wczoraj, ale tak wyszło, że była dopiero dzisiaj.
Budzik na 6 rano. wstać się nie chce, ale wolna niedziela to spać nie wypada cały dzień, więc jade!
O 6:20 wyruszyłem w droge. Najpierw Maków, Sucha, Stryszawa, było mega zimno, tylko 6*C a ja w krótkim rękawku. W Lachowicach zaczeło robić się już cieplej, przyjemniej. Podjazd przez LAchoiwce poszedł gładko, jak zwykle, bez zatrzymania, i dalej długi zjazd przez Przyborów do Jeleśni. Na zjeździe nie szalałem, bo wiedziałem co przedemną :(
Z Jeleśni do Żywca droga super, ciągle lekko w dół, poszło sprawnie. Przez Żywiec przejeżdzam zaraz po 8:00. ruch znikomy. Odbijam na Leśną, później Lipową, i kieruje się na rondo w Buczkowicach.
W Szczyrku uzupełniam płyny, zjadam 2 batoniki i ruszam w górę. Podjazd poszedł średnio. Czas wyjazdu od wyciagu na szczyt 22 min + 4 postoje po 0,5-1 min na picie i wzięcie oddechu. Udało się wyprzedzić jednego kolarza. Na szczycie pare kolarzy, dużo osób, wsumie to tłok, więc się zmywam. Zjazd do Wisły- bajka. Dalej przejeżdam obok skoczni, bez zatrzymania, bo w planach jest postój przy niej w drodze powrotnej. Zjeżdzam niżej, aż do ronda, skręcam w lewo i kieruję się na Istebną. 4km przed Kubalonką włączają się jakieś 300 metrów przedemną 2 osoby, które doganiam, i wspolnie z nimi (discovery team :)) szybkim tempem wjeżdzam na Kubalonke, po drodze mijając jednego bikera. Na Kubalonce jestem ok 11:10. odbijam zgodnie z planem na Zameczek Prezydenta( nie zrobił na mnie takiego wrażenia na żywo jak go większosć postrzega), zjeżdzam ostro w dół, robie jedną fotke, i zmywam się pod skocznie.
Pod skocznią przebywam, moze jakieś 8-10 min. i jade atakować Salmopol drugi raz dzisiaj :)
Ochłodziłem się w międzyczasie w rzece. Ten podjazd poszedł mi zdecydowanie najgorzej, wlaściwego podjazdu jest może 5,5 km, a robię to na 7-8 razy, bo ciepło strasznie dokucza, wkońcu jest ok 12:00 czyli najgorszy upał :/
Na Salmopolu ruch już mniejszy, znowu cykam fotki pamiątkowe, i odżywam na zjeździe. W Szczyrku szukam czegokoliwek do jedzenia, udaje się znaleźć zapiekanki na "rynku". Czekam na jedną zapiekanke chyba z 15 min, a potem podają mi coś tak małego.... ale przynajmniej była dobra :P. Konsumując zapiekane postanawiam że jade prosto na zapore w Tresnej, i poźniej już prosto do domu.
Pierwsza część planu się powiodła, przez Łodygowice i Zarzecze dojechałem na zapore, ludzi multum, wszędzie. Dzwonie do domu, powedzieć ze będe do 2h, jednak rodzice mówią mi że poszli do doliny Chochołowskiej, więc zmienam plany :)
Wzdłuż jeziora międzybrodzkiego na Zapore w Porąbce, Dalej Porąbka, Czaniec. Później już tylko Andrychów, gdzie liczyłem na jakąś zapiekanke, ale nie widziałem nic ciekawego:/.
Do Wadowic krajówką, szybko, między 30-40 km/h cały czas. W Wadowicach jakieś wydarzenie, masa ludzi, nie idzie przejechać. więc znowu się ulatniam. Na wyjeździe z Wadowic kupuje 3 banany, ktore konsumuję 100 metrów dalej i ruszam prosto do domu. Podjazd pod zapore trochę pomęczył (dupa zaczeła odczuwać twarde siodełko :P). Dalej już lepiej. W Suchej pokręciłem po lokalnych drogach, żeby nabić dodatkowe pare km, żeby stykło do rekordu i wróciłem przez Maków do domu.
CZas brutto: 11:18
Ogólnie było super, bardzo ciekawa trasa, dość dużo podjazdów. Pogoda bardzo dobra, może tylko za ciepło.
Wycieczke najbardziej odczuwa tyłek, a tak to nic pozatym mi nie jest :) Nogi nie bolą, ręce nie odpadają, kark tylko trochę się przypiekł :) Rekord lekko poprawiony, więc się ciesze :)

Parę fotek z dzisiejszej trasy:
Zdjęcia
Zdjęcia


Kategoria >200



Komentarze
tlenek
| 20:53 środa, 24 lipca 2013 | linkuj Kubalonka też była, i był Zameczek, i Salmopol 2 razy :)
webit
| 20:42 środa, 24 lipca 2013 | linkuj gratulacje. super trasa, mnie wlasnie ciagnie w niedziele do wisly ale na Kubalonke, bo jeszcze nie bylem w tym roku (co za wstyd). trasa super i dystans tez, mozna pozazdroscic tych 230+ km ;)
Janusz507
| 18:38 wtorek, 23 lipca 2013 | linkuj Cienias jesteś i tyle :) Jak walniesz 1000 km. to daj znać , wtedy skomentuję :))))
jakubiszon
| 23:01 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj nie liczyłem dokładnie ale myślę, że jeśli nie będzie żadnych problemów to na Babiej powinienem być koło 16/17. Trip będzie całodniowy, będzie sporo przewyższeń i podjazdów więc będę musiał oszczędzać siły i zbytnio się nie forsować :)
tlenek
| 22:16 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj Nie to że się boje, ale nie potrzebuje więcej :). Nic mi nie było po tej trasie, więc dodatkowe km też pewnie by się dało, ale odpoczełem od codzienności, napatrzyłem, przewietrzyłem, pozwiedzałem, a to były główne cele. oderwać się od problemów, codzienności :)
A też myślę, że łatwiej było by zrobić 300 po bardziej płaskeij trasie niż to 230 z takimi górkami :). Wolę też zrobić mniej z jakąś górką, jakimś przyjemnym widokiem, niż jechać tam gdzie łatwiej :). Może kiedyś się skusze na więcej, narazie to mi wystarcza. wkońcu najważniejsza przyjemność z jazdy :)
Masz racje, trzeba realizować cele (Gratuluje Ci realizacji ambitnych planów) ale też same kilometry to nie wszystko. Pozdrawiam
gustav
| 22:03 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj Jeśli taki dystans Ci wystarcza, to ok :) Pojęcie ''''katowanie'''' - każdy ma swoją definicję. Ale uwierz mi, że jesteś w stanie zrobić sporo więcej, ja to wiem i Ty też to wiesz. Mój kumpel trenujący kulturystykę zrobił 400 na typowym MTB, a rowerem jeździ bardzo niewiele, więc nie bój się wyzwań (w tym przypadku 3-4h więcej jeżdżenia do 300km) tylko je realizuj!!!
tlenek
| 20:03 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj Panie i Panowie, dzięki!
Kuba (Jakubiszon) pewnie kilkuminutowe rozminięcie się. A tak wogóle to o której planujesz być na szczycie Babiej Góry? :)
Kuba (k4r3l) Plan początkowo był aby odbić w Buczkowicach na Bielsko i przez Przegibek do domu, ale temperatura mi nieco dokuczała, wiec odpuściłem, ale nie żałuje, i tak wyszła całkiem fajna trasa, a podjazdow i tak było dość trochę :) Gdybym wiedział że pojade później na Andrychów i Wadowice to pewnie pojechałbym przez mekke bielskich bikerów :)
Sebastian, rekord poprawiony o 2 km :P Nie jestem takim twardzielem jak Ty, i mi taka trasa wystarcza :) Jeżdzę bo lubię, dla przyjemności, jeszcze nie czas żeby się katować :) może kiedyś spróbuję :)
gustav
| 19:02 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj Aaaah muszę znów kiedy zawitać w góry, te fotki mnie zmotywowały :) Kiedy te 300km w końcu zrobisz? Poprawianie rekordu o 5km... to to to... Panie, tak nie może być! :D
k4r3l
| 13:32 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj Heh, zaskoczyłeś mnie tym odbiciem na Andrychów ;) A w A-chowie można zatrzymać się na kebaba w Bongo ewentualnie gofry w parku;) Spróbuj następnym razem zaliczyć Targanicką i Kocierz - wrócisz sobie potem przez Oczków ;) Nie pożałujesz, hehehe
daniel3ttt
| 13:27 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj Fajnie pojechane:)
jakubiszon
| 12:06 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj Graty za dystans!!! Kurcze tez mijałem wczoraj te dziewoje na zaporze w Porąbce więc istniało prawdopodobieństwo spotkania się :)
jeremiks
| 08:20 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj No nie, Ty to jesteś niezły świr ;) 231 km, 2200 w górę, do tego taka średnia. Wielkie gratki, ale dobrze wybrałeś, bo pogoda była idealna :)) pzdr
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa chnaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]