Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tlenek z miasteczka Grzechynia k/ Maków Podhalański. Mam przejechane 19304.49 kilometrów w tym 216.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 176459 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tlenek.bikestats.pl
  • DST 109.80km
  • Czas 04:39
  • VAVG 23.61km/h
  • Podjazdy 1165m
  • Sprzęt Szosa
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żar bez żaru, za to w deszczu

Sobota, 25 lipca 2015 · dodano: 26.07.2015 | Komentarze 0

Po pracy, na spontanie telefon do Łukasza, z propozycją zdobycia Żaru nocą. 
Zbiórka 20:40 w Suchej, warunki idealne (temperatura optymalna i brak wiatru) więc do zapory w Tresnej poszło bardzo szybko. 
Od Ślemienia już zupełna ciemność, jednak to nie problem, bo Prox daje na minimalnym tyle światła, że ciemność to nie problem.
Z Tresnej przez Międzybrodzie w kierunku Góry Żar. O dziwo, ten podjazd poszedł też zaskakująco łatwo bez postojów, tempo było wolne, ale jazda bez przerw, i szybko dotarliśmy na szczyt. W drodze na szczyt niebo rozświetlały błyskawice, jednak burza była daleko, bo nic nie było słychać grzmotów. Na szczycie byliśmy zaledwie 10-15 minut, bo burza zbliżała się szybko, a stanie pod tym przekaźnikiem nie jest dobrą opcją podczas burzy xD
Zjazd i postój na przystanku w Międzybrodziu, celem przelania picia do bidonów. Akurat wtedy burza dotarła do nas, walnęło deszczem, więc zrobiliśmy postój. Po 30 minutach opadów, nie było sensu dalej czekać, bo prognozy były pesymistyczne. Zamiast planowanej drogi na Andrychów, Wadowice i Kalwarie wybraliśmy powrót tą samą drogą. 
Widoczność się pogorszyła, więc lampka przeszła w pośredni tryb, (oświetlałem drogę nie tylko sobie, ale także Łukaszowi, bo jego lampki nie wyrabiały :D ) Zanim dotarliśmy na zaporę, już byliśmy mokrzy, a kawałek dalej już całkiem przelani. 
Jazda w ciągłym deszczu, aż do samego domu. Po drodze zatrzymałem się w Gilowicach, aby ubrać bluzę, przypadkowo stając zaraz obok imprezy weselnej. Goście weselni mieli niezły ubaw widząc nas, ale myślę, że my mieliśmy lepszy ubaw z tej wycieczki :)
Straty sprzątowe: brak (lampka nie zawiodła, licznik działa, wodoodporny telefon też, rower dalej jeździ) - w skrócie, warto było )

http://www.altimetr.pl/gora-zar.html


Kilka fotek
http://pokazywarka.pl/z0u777/
Jeszcze kilka
http://pokazywarka.pl/w9gjar/


Kategoria 100-149



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa alawc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]